środa, 17 lipca 2019

PRZEKRĘT NA MORENIE


W poniedziałek, 15 lipca 2019 r., na antenie Radia Gdańsk pojawiła się audycja, z której jasno wynika, że podczas walnego zgromadzenia członków spółdzielni mieszkaniowej "MORENA" z siedzibą w Gdańsku, dochodziło do czynów karalnych

Wybór władz według instrukcji, pełnomocnicy z łapanki i lokatorzy bez głosu. Tak wyglądają wybory do władz spółdzielni LWSM Morena w Gdańsku. Sprawą wyborów w gdańskiej Morenie zajmuje się prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Według mieszkańców, walne zgromadzenia, na których wybierana jest rada nadzorcza, to ustawka. W wyborach biorą udział wątpliwi pełnomocnicy głosujący według instrukcji. Jedno ze zgromadzeń, które odbyło się wiosną, nagrał kamerą Ryszard Kłos, wieloletni członek spółdzielni. Cały materiał z głosowania postanowił przekazać gdańskiej prokuraturze.

- Jesteśmy bezsilni na to, co się dzieje w naszej spółdzielni podczas walnych zgromadzeń. Śledczy umorzyli postępowanie, ale ja się nie poddaję i już złożyłem odwołanie. Prokuratura zdecydowała się przyjrzeć mojej sprawie jeszcze raz. Sądzę, że wpływ na to miała inna sprawa dotycząca spółdzielni, ale prowadzona przez Centralne Biuro Antykorupcyjne - mówi Ryszard Kłos.

Za sterami spółdzielni na Morenie stoją Mariusz Bykowski, prezes zarządu i Henryk Talaśka, zastępca prezesa.


WĄTPLIWI PEŁNOMOCNICY I GŁOSOWANIE ZE ŚCIĄGI

- Część upoważnień władze spółdzielni zdobyły w klubie seniora, czyli Centrum Kultury im. Jana Pawła II w Gdańsku. Seniorom wmówiono, że dalsze istnienie klubu uzależnione jest od przekazania pełnomocnictw. Ci więc, pod namową, zgodzili się - mówi nam jeden ze starszych uczestników zgromadzenia, który chce pozostać anonimowy. Według mieszkańców, do pełnomocników dotarła przed spotkaniem instrukcja głosowania na walnym zgromadzeniu. To po to, by wybrać bez komplikacji sprzyjającą zarządowi radę nadzorczą.

Głosowanie, począwszy nad wyborem przewodniczącego zgromadzenia, do momentu wyboru członków rady nadzorczej, przebiegało według wspomnianej instrukcji. Radio Gdańsk dysponuje filmem z wyborów podczas walnego zgromadzenia w kwietniu. Widać na nim głosowanie za wskazanymi w ściądze osobami.

WIELOLETNI CZŁONKOWIE BEZ GŁOSU

Ściąga zawierała także zalecenie, by nie głosować w sprawach zgłoszonych przez wieloletnich mieszkańców. W sprawie nieprawidłowości przy głosowaniu próbowali interweniować niektórzy członkowie spółdzielni. Przewodniczący walnego zgromadzenia Marcin Bednarek odbierał im głos. Na sali obecny był Kacper Płażyński, przewodniczący klubu radnych PiS. Gdy postanowił włączyć się w dyskusję i zasygnalizować problem, głos odebrał mu przewodniczący.

- Co do zasady spółdzielnie mieszkaniowe nie znajdują się pod jurysdykcją Miasta Gdańska. Jako radni nie mamy kompetencji do ingerowania w ich funkcjonowanie. Mieszkańcy Gdańska skarżą się, w związku z tym czuję się zobowiązany pomóc im, jak tylko mogę. Dla mnie podczas walnego zgromadzenia doszło do łamania procedur ze szkodą wobec wielu osób starszych – powiedział Radiu Gdańsk Płażyński.